internetowi-detektywi-2

Internetowi detektywi. Jak wygląda plotkowanie w erze TikToka?

Plotki są nieodłącznym elementem tkanki społecznej. Są sposobem na dzielenie się nowinkami, ostrzeganie przed niebezpieczeństwami, egzekwowanie norm społecznych, ale też są formą rozrywki i rozluźnienia. Plotkowanie to sposób na radzenie sobie z niepewnością i stresem. Kiedy omawiamy życie innych, możemy na chwilę zapomnieć o własnych problemach. To także sposób na integrację z grupą — wspólne tematy mogą zbliżać i budować społeczne więzi. Czy plotkowanie może być niebezpieczne? Czy jest to tylko niewinna zabawa?

Jak plotkuje się w XXI wieku?

Podawane z ucha od ucha, zapisywane w listach, a później w gazetach. Wraz z upowszechnieniem telewizji pojawiły się dedykowane programy, a z nadejściem internetu powstały pierwsze portale plotkarskie. Dzisiaj, w dobie internetu, instynkt plotkowania nie zniknął, tylko zmienił formę.

Kto dzisiaj czyta plotki? Ogromnie dużo osób! W czerwcu 2024 roku, Plotek miał 12 milionów wejść, Pudelek 68 milionów, a Pomponik 22 miliony – liczby te są imponujące i świadczą o skali zjawiska.

W ostatnich 4-5 latach plotki przeszły sporą ewolucję — pojawiły się social media. Teraz to nie są pogłoski szeptane na boku o nieznanych osobach. Obiekty plotek można obserwować oraz zobaczyć co jedzą na śniadanie, jak wygląda ich dom i gdzie spędzają weekend. Zaciera się granica między życiem publicznym a prywatnym celebrytów. 

Równocześnie, powstają “plotkarskie społeczności” w grupach na Facebooku, forach lub kanałach na Discord. Stają się wirtualnymi miejscami, gdzie plotki kwitną i rozprzestrzeniają się. Użytkownicy tych platform mogą nie tylko konsumować nowinki, ale także aktywnie uczestniczyć w ich tworzeniu i rozwijaniu.

Era cyfrowa zrewolucjonizowała plotkowanie, przenosząc je na ekrany smartfonów. Zjawisko to może być fascynujące, ale niesie z sobą pytania o granice prywatności, prawdziwość informacji i etykę wirtualnego świata.

Kim są internetowi detektywi?

W znacznej większości użytkowników mediów społecznościowych można podzielić na trzy grupy (kompletnie subiektywny podział autorki artykułu):

  • obserwujący (różne raporty pokazują, że to od 70% do 90% użytkowników) — takie osoby korzystaj z social mediów, aby oglądać nowe posty, lajkować zdjęcia znajomych i influencerów, ale sami nic nie tworzą,
  • twórcy — to oni tworzą content, który oglądają “obserwujący”,
  • poszukujący — byli obserwatorami, ale zaczynają widzieć “więcej”, znają influencerów, kojarzą co się u kogo dzieje i są na bieżąco z plotkami.

Właśnie w tej ostatniej grupie pojawia się ciekawe zjawisko — internetowych detektywów.

Media społecznościowe są pełne tajemnic, niedomówień i sekretów, a internetowi detektywi wyciągają je na światło dzienne. Można by ich porównać do nowoczesnych Sherlocków Holmesów, ale zamiast lupy i fajki, uzbrojeni są w smartfony, social media i screenshoty.

To zwykłe osoby, tak jak Ty i ja, ale mają nietypowe hobby: analizują każdy post, zdjęcie, film, który wpadnie im w ręce. Wiedzeni ciekawością, szukają wzorów, znaków i ukrytych sygnałów, które mogłyby coś zdradzić o influencerze. To nie jest zwykłe „plotkowanie” czy przekazywanie dalej tego, co ktoś gdzieś zasłyszał. Internetowi detektywi tworzą własne historie, które opierają na swoich analizach.

Na TikToku trend ten rozwija się szczególnie prężnie — to tutaj teorie o ciążach gwiazd, sekretnych związkach czy nawet rozwodach, rodzą się z najmniejszych, czasem ledwo widocznych szczegółów. Detektywi wpatrują się w każdy element – od niefortunnego kadru w wideo, po kolor paznokci lub luźniejsze ubranie.

Czemu ktoś chce poświęcać swój czas na przetrząsanie profilu celebryty?

Dla wielu to jest po prostu rozrywka i sposób na spędzanie czasu.

Jednak jest tam coś więcej! Internetowi detektywi mogą zostać zauważonym i stać się rozpoznawalnymi. TikTokowe konta z “detektywistycznym” contentem szybko zyskują obserwujących, zwłaszcza gdy w toku jest “śledztwo”.

Nie można wspomnieć o tym, że nęcące jest zostanie tą pierwszą osobą, która rozwikła zagadkę. Kimś, kto odkryje coś, czego nie zauważył nikt inny. Dochodzi do tego też chęć uznania przez grupę.

Działalność internetowych detektywów to fascynujący przejaw ludzkiej ciekawości i zarazem przypomnienie, że w erze cyfrowej prawie nic nie jest już w stanie ukryć się na dobre przed społecznym okiem. Usunięcie zdjęcia z profilu, nie usunie go z pamięci internetowych śledczych.

Czy na TikToku dowiesz się wszystkiego?

TikTok ma ponad miliard użytkowników, a według Pew Research Center ⅓ Amerykanów w wieku 18-29 lat regularnie przegląda TikToka w poszukiwaniu wiadomości.

To tam plotki nabierają tempa i rozprzestrzeniają się z zawrotną prędkością. Krótkie wideo, prosty montaż, ogromna społeczność — to przepis na plotkarski sukces. Znajdziesz tam analizy i spekulacje na temat wielkich gwiazd, ale też tych mniejszych.

Co odnaleźli internetowi detektywi?

Śledczy z TikToka uwielbiają doszukiwać się ciąży, rozstań i zdrad. Tutaj nie wystarczy tylko obserwowanie komentarzy lub tego, gdzie influencer zostawia lajki. Potrzebne są poważniejsze dowody!

Poniżej kilka akcji, gdzie detektywi z TikToka mieli rację.

  1. Ciąża Hailey Biber
    Kiedy Justin i Hailey ogłosili informację o tym, że spodziewają się dziecka, to mało kto był zaskoczony, bo…wszyscy już o tym wiedzieli. A to za sprawą setek wideo na TikToku, które analizowały każde zdjęcie i komentarz celebrytki.
    Luźniejsze stroje Hailey wskazywały, że coś jest na rzeczy — na gali rozdania Oscarów modelka pojawiła się w oversizowej marynarce, a na Coachelli w obszernej bluzie. Hailey podzieliła się backstagem z sesji dla Victoria’s Secret, ale detektywi dojrzeli, że jest to starszy materiał.
    W social mediach dodawała zdjęcie, gdzie zakrywała brzuch lub była ubrana w coś luźnego. Detektywi wiedzieli, że dodaje starszy content, bo porównywali kolor paznokci z fotografii do tego na stories.
  2. Rozstanie Natalii Karczmarczyk (Natsu) i Marcina Dubiela
    Polscy detektywi osiągnęli tutaj swoje maksimum umiejętności. Rozstanie pary stwierdzili po: braku wspólnego zdjęcia na Dzień Kobiet, urywkach stories, gdzie Marcin wspomina, że na telefonie ma tylko zdjęcia psa, a kulminacją było kilka słów w nowej piosence Natsu. Najlepszym “tropem” było to, że w domu Natsu pojawiła się poduszka, którą zabrała od Marcina.
  3. Ciąża Wersow
    Podobnie, jak w przypadku Bieberów detektywi zauważyli, że Wersow wybiera luźniejsze bluzy, koszulki, niż obcisłe sukienki. Weronika ogłosiła ciążę chwilę później.

Jakie zagrożenia niesie działalność internetowych detektywów?

Każdy plotkuje, nawet, jak udaje, że tego nie robi. A co, gdy ktoś z “wyciągania brudów” robi swoje hobby i zaczyna prowadzić profil, poświęcony tej tematyce? Social media stały się areną dla plotek, ale czy jest to nieszkodliwe?

Prywatność influencera

Celebryta, gwiazda, twórca internetowy w mediach społecznościowych dzieli się swoim prywatnym życiem. Nie oznacza to automatycznego zrzeczenia się prawa do prywatności. Pokazanie wnętrza swojego domu czy udostępnienie zdjęć z wakacji nie równa się z otwarciem drzwi dla całkowitej inwigilacji przez obserwujących.

Robi się niebezpiecznie, gdy plotki przechodzą z prywatnych rozmów do publicznych postów, które komentują tysiące osób. W trudnej sytuacji stają bliscy influencerów — ich prywatność również jest narażona. Niepokojące jest, gdy TikTokowy śledczy analizują, do jakiego przedszkola chodzi dziecko influencera lub jaki jest dokładnie adres ich mieszkania.

To, co zaczyna się jako niewinna spekulacja, może szybko przerodzić się w naruszenie spokoju i poczucia bezpieczeństwa drugiej osoby, a także przyczynić się do poważnego dyskomfortu psychicznego.

Social media wpływają na postrzeganie granic

Media społecznościowe zmieniły nie tylko to, jak komunikujemy się i dzielimy informacjami, ale także jak postrzegamy granice prywatności. Influencerzy, wybierając życie w świetle reflektorów, muszą nawigować między potrzebą zachowania pewnych aspektów swojego życia dla siebie a oczekiwaniami fanów, którzy często domagają się coraz to większego wglądu w ich codzienne życie.

Kiedy ktoś ogłasza początek związku, to nie musi informować o każdej kłótni, a tym bardziej o rozstaniu. Influencerzy to też ludzie, którzy mają emocje, gorsze chwile i nie chcą wszystkim się dzielić z obserwatorami.

Gdzie jest granica plotek? O czym nie powinno się dyskutować w filmach na TikToku? Czy każdy detal z życia tych osób powinien być analizowany i oceniany?

Pogoń za sensacją

Pogoń za viralem może być niewinna, gdy dotyczy zabawnych filmików czy niezobowiązujących trendów, ale staje się problemem, gdy dyskutujemy o czyimś prywatnym życiu. Clickbaity można porównać do cukierków – kuszące, ale pozbawione wartościowych składników.

“Nowe doniesienie” o ciąży lub końcu związku celebryty, to nagłówek, w który dużo osób kliknie. A co gdy nie jest to prawda? Musimy pamiętać, że naturą plotek jest to, że są powielane. Tak też wideo na TikToku pojawi się w jednym portalu plotkarskim, a potem w kolejnym.

Warto więc pamiętać, że za każdym postem, każdym artykułem stoją ludzie – zarówno ci, którzy tworzą te treści, jak i ci, o których te treści opowiadają. 

Bycie odpowiedzialnym odbiorcą to nie tylko umiejętność selekcji tego, co chcemy przeczytać czy obejrzeć, ale także umiejętność krytycznego myślenia o tym, co i kto za tymi treściami stoi.

Podsumowanie — Plotkowanie w erze TikToka

Social media sprawiają, że łatwo jest zapomnieć, że za postami i śmiesznym wideo kryją się prawdziwe osoby, które mają prawo do prywatności.

Choć influencerzy dzielą się swoim życiem, to nie oznacza, że rezygnują z prawa do ochrony swojej prywatności, jak i swoich bliskich. Zwykła plotka może wprowadzić chaos w ich życiu, powodując stres, niepokój a czasem nawet realne zagrożenie.

Warto więc zastanowić się dwa razy, zanim podzielimy się „ciekawostką”, którą natrafiliśmy online lub pod którą zostawimy komentarz. Empatia i odpowiedzialność powinny być naszymi przewodnikami, nie tylko impuls do zdobycia lajków.

Media społecznościowe to nie tylko przestrzeń do rozrywki, ale też miejsce, gdzie nasze działania mają realny wpływ na życie innych. Jako użytkownicy, mamy moc kształtowania tego miejsca, a nawet zmieniania go na lepsze.