trendy na 2025

Trendy na 2025 rok w marketingu. Czego spodziewać się w nowym roku?

Szykuje się kilka marketingowych niespodzianek. Bycie offline wraca do łask, rozrywka przyciąga uwagę, a konsumenci szukają hiperpersonalizacji w produktach. Relacja z AI? Cóż, jest… jeszcze bardziej skomplikowana niż rok temu. Branża zmienia się w zawrotnym tempie, a kluczem do sukcesu jest umiejętność wczucia się w potrzeby odbiorców i szybkie reagowanie na trendy. Jakie będą trendy na 2025 rok w marketingu? Jak możesz je wykorzystać?

Po co śledzić trendy na 2025?

Początek nowego roku i internet pełen jest podsumowań, planów i porad. Po co właściwie śledzić trendy w marketingu? Bo to jest trochę jak sprawdzanie prognozy pogody przed wyjściem — pozwala lepiej przygotować się na to, co będzie. Dzięki trendom wiesz, co aktualnie interesuje ludzi, jakie zmiany zachodzą w ich życiu i jak możesz odpowiedzieć na nowe potrzeby. To nie tylko inspiracja, ale sposób, by nadążyć za zmieniającym się światem i nie zgubić się w tłumie.

Trendy to też wspaniałe narzędzie, aby wyróżnić się na rynku. Pokazują, co działa, co jest „na czasie” i gdzie warto skierować swoją uwagę. Marki, które je śledzą, lepiej rozumieją swoich odbiorców i mają większe szanse, by zbudować z nimi prawdziwą relację. W końcu kto nie chce być tym, kto zna potrzeby swoich klientów, zanim jeszcze je wypowiedzą? Kimś, kto jest na fali trendów, a nie z opóźnieniem na nie odpowiada, gdy już są przesycone?

No i przede wszystkim – trendy dają przewagę. Zamiast działać na oślep, wiesz, co może przynieść sukces i unikasz błędów. Lepiej być o krok do przodu niż zostać w tyle.

Joy of Missing Out (JOMO)

Nasze życie toczy się przed ekranami, ale w 2025 roku coraz więcej osób powie temu „dość”. Zamiast niekończącego się scrollowania i powiadomień, wybiorą świadome odłączenie się od technologii i będą szukać radości w świecie offline. Jest o co walczyć, bo 46% Polaków spędza codziennie z telefonem od 1 do 3 godzin, a 22% nawet 6 godzin (Huwaei “Cyfrowa higiena Polaków”). 

JOMO, czyli Joy of Missing Out, staje się jednym z kluczowych trendów 2025 roku w marketingu, redefiniując podejście do reklamy, odbiorców i sprzedaży. Wyłączenie się z cyfrowego świata nabiera nowego znaczenia. To już nie tylko chwila wytchnienia, ale manifest troski o siebie.

Digital detox

Konsumenci sprawdzają, ile czasu spędzają przed ekranem i ile razy odblokowują telefon, a gdy zobaczą wyniki, to chętniej zamieniają swój super-mądry-z-niezwykle-dużym-ekranem smartfon na prosty telefon z klawiaturą numeryczną. Rynek to widzi i chętniej wypuszcza nowe odsłony kultowych modeli, jak np. Nokia 3310. Trend ten można śledzić pod nazwą “dumb phone” lub “feature phone” – popularniejszy jest w Azji Wschodniej, tam można znaleźć więcej takich modeli np. SamsungGalaxy Folder 2 z klapką, dotykowym ekranem, Wi-Fi i płatnościami zbliżeniowymi (taki smart-dumbphone).

W 2025 roku minimalizm cyfrowy przeżyje swój renesans: od prostych „dumbphonów”, które pomogą z uzależnieniem od bycia online, po produkty wspierające unplugged lifestyle, takie jak Moonbird (narzędzie do medytacji i zasypiania) i polska Mudita. Digital detox będzie można spotkać też w eventach: festiwal “This Never Happend”, gdzie przy wejściu obsługa zakleja kamerę w telefonie lub wyspa Ulko-Tammio w Finlandii, gdzie turyści zachęcani są do cyfrowego detoksu.

Samotność

Konsumenci coraz częściej szukają przestrzeni, w której mogą odpocząć od bodźców i nawiązać głębszy kontakt z otoczeniem, a jednocześnie chcą być częścią społeczności. Samotność, którą paradoksalnie pogłębiły social media, sprawia, że ludzie chętniej angażują się w intencjonalne społeczności. Wellness kluby, warsztaty ceramiki, grupy dyskusyjne książki, networking, wspólne bieganie lub spacerowanie – te inicjatywy będą tworzyć w 2025 roku przestrzeń do budowania autentycznych relacji.

Kto to już zrobił? H&M Mitte Garten organizuje lokalne koncerty i sesje jogi, Creative Lunch Club łączy ludzi przy wspólnym posiłku, a projekty takie jak Peoplehood stawiają na głębokie rozmowy i wzmacnianie więzi. 

Dla marek to dobra okazja do zaangażowania konsumentów poprzez organizację wydarzeń stacjonarnych i eventów online, które pozwolą nawiązać relacje między uczestnikami, a jest o co walczyć, bo aż 53% Polaków doświadcza poczucia samotności.

Nuda

Co ciekawe, nawet nuda odzyskuje swój blask. To, co kiedyś było traktowane jako marnowanie czasu, dzisiaj jest postrzegane jako szansa na regenerację i kreatywność. Trendy takie jak „Raw-dogging a flight” – lot samolotem bez muzyki, filmów, gier – czy kampania Ikei promująca torbę do spania w metrze idealnie wpisują się w tę narrację. Nuda staje się katalizatorem rozwoju, formą praktyki uważności, ale też luksusem, bo nie każdy może pozwolić sobie na chwilę spokoju, ciszy i “nicnierobienia”.

JOMO to coś więcej niż chwilowy trend. To powrót do równowagi, którego poszukuje coraz więcej ludzi. Dla marek to szansa, by nie tylko odpowiedzieć na tę potrzebę, ale także aktywnie kształtować nowe podejście do świadomego życia. W świecie pełnym bodźców bycie offline staje się nowym towarem, a firmy, które to zrozumieją, mają szansę budować trwałe i autentyczne relacje z konsumentami.

Zrównoważony rozwój + marketing = zadowoleni konsumenci

Zrównoważony rozwój i wsparcie zdrowia psychicznego w 2025 roku nie będzie modą lub chwytem marketingowym, a stanie się wymaganiem konsumentów. Wybory zakupowe będą coraz częściej zależne nie tylko od jakości produktu czy ceny, ale także od wartości, jakie reprezentuje dana firma. Szczególnie pokolenie Z i millenialsi mogą oczekiwać, że firmy będą działać na rzecz grup wykluczonych, mniejszościowych oraz promować równość i zrównoważony rozwój.

Konsumenci w 2025 roku są bardziej świadomi niż kiedykolwiek wcześniej. Nie wystarczy ładny post na social media, gdzie w rzeczywistości nic nie będzie się robiło w tym kierunku. Raport “Meaningful Brands” od Havas pokazuje, że 72% ankietowanych jest zmęczonych markami, które udają, że chcą pomagać społeczeństwu, podczas gdy zależy im tylko na zarabianiu pieniędzy. Ludzie są coraz bardziej wyczuleni na greenwashing, a cancel culture w social mediach im w tym pomaga. Marki, które nie podejmują autentycznych działań na tym polu, mogą stracić swoją pozycję na rynku. Transparentność i konkretne kroki stają się kluczowe, bo konsument już nie uwierzy w puste hasła i deklaracje bez pokrycia.

Jak to zrobić?

Autentycznie! Pojedyncze akcje pokroju wsparcia fundacji, organizacja zbiórki, zmiana zasad panujących w organizacji na te bardziej wspierające są świetne i pokazują, że warto zacząć od “siebie”. Kolejnym krokiem jest dodanie zrównoważonego rozwoju i wsparcia zdrowia do strategii marketingowych. Można to zrobić przez np.:

  • przy organizacji eventu dodać strefę, która będzie edukowała o zdrowiu psychicznym i warsztaty mindfulness oraz zapewnić drinki bezalkoholowe,
  • skupienie się na wartościach takich, jak: dbanie o siebie na co dzień, rozpoznawanie i radzenie sobie ze stresem, normalizacja mówienia o chorobach, zwłaszcza psychicznych,
  • zajęcia jogi, wellness, medytacji,
  • edukowanie z zakresu zdrowia, uważności, dobrego życia, a także ekologii, śladu węglowego, recyklingu, 
  • stawiać na naturalność i niedoskonałości. 

Marki, które włączają takie inicjatywy do swoich strategii, pokazują, że rozumieją wyzwania, przed którymi stoją ich klienci oraz wspierają ich w odnalezieniu równowagi. Właśnie tak buduje się lojalność i zyskuje się wyższy poziom zaufania w 2025 roku.

Firmy, które będą działały na rzecz społeczeństwa i środowiska, mają szansę nie tylko przyciągnąć świadomych konsumentów, ale także realnie wpłynąć na świat, w którym żyjemy. To wyzwanie, które warto podjąć, bo przyszłość należy do marek, które myślą o czymś więcej niż tylko sprzedaż.

Społeczność jest nową walutą

Liczba obserwatorów, a później ich zaangażowanie jest ważną miarą podczas kampanii, ale nadchodzi zmiana. 2025 pokaże, że istotne jest też to, co kryje się za liczbami – jakość relacji, autentyczność interakcji, zaufanie i realne zaangażowanie. Zaangażowana społeczność stanie się trendy na 2025, a marki, które zrozumieją jej znaczenie, zyskają przewagę na coraz bardziej konkurencyjnym rynku.

Nano- i mikro-influencerzy

Konsumenci nie chcą już tylko obserwować: chcą czuć, że są częścią czegoś większego. Dlatego nano- i mikro-influencerzy, z ich mniejszym, ale bardziej zaangażowanym gronem odbiorców, zyskają na znaczeniu. Nie chodzi tylko koszty współpracy, a przede wszystkim o zaufanie, jakie budują wśród swojej społeczności. 

W Lettly przeanalizowaliśmy 86 kampanii dla naszych klientów, dokładnie 751 publikacji, a na tej podstawie stworzyliśmy Piramidę Influencerów. Pokazuje ona, że micro-influencerzy (5-20 tys. obserwujących) na Instagramie mieli Engagement Rate (interakcje/followersi) na poziomie 5,5%, gdzie celebryci (powyżej 1 mln) mieli 1,8%.

Piramida influencerów – mikroinfluencer i trendy na 2025

Eventy offline

Sama obecność online już nie wystarcza. Konsumenci coraz częściej szukają marek, które wychodzą poza ekrany i angażują się w ich życie z empatią i autentycznością. Nie chcą tylko produktów, chcą doświadczeń, które rezonują z ich wartościami i stylem życia. Eventy, popupy, spotkania z twórcami czy warsztaty, to okazja do promowania produktów oraz szansa na zbudowanie więzi i emocjonalnego połączenia z marką.

Co to może być? Wyobraź sobie popup store z ulubionym mikro-influencerem, który nie tylko promuje produkt, ale wspólnie z uczestnikami prowadzi trening. Albo spotkanie dyskusyjne, które daje przestrzeń na relaks i rozmowy między uczestnikami. 

Jak podkreśla raport Human8 w “What Matters 2025”,62% ludzi na świecie uważa, że dziś budowanie relacji jest trudniejsze niż kiedykolwiek. Wtedy “całe na biało” pojawiają się projekty takie jak Creative Lunch Club, gdzie profesjonaliści z branży kreatywnej spotykają się na wspólnych posiłkach, aby się poznać, podyskutować i miło spędzić czas, czy Peoplehood, które oferuje przestrzeń do rozmów i budowania więzi. Takie inicjatywy pokazują, że offline dzisiaj ma ogromną wartość i staje się to potrzebą społeczną, na którą marki mają odpowiedzieć.

Jak podkreśla raport Human8 w “What Matters 2025”,62% ludzi na świecie uważa, że dziś budowanie relacji jest trudniejsze niż kiedykolwiek. Wtedy “całe na biało” pojawiają się projekty takie jak Creative Lunch Club, gdzie profesjonaliści z branży kreatywnej spotykają się na wspólnych posiłkach, aby się poznać, podyskutować i miło spędzić czas, czy Peoplehood, który oferuje przestrzeń do rozmów i budowania więzi. Eventy offline mają ogromną wartość i staje się to potrzebą społeczną, na którą marki w 2025 mogą odpowiedzieć.

Obserwujący zapomną reklamę, bo widzą ich codziennie tysiące, ale w ich pamięci pozostanie doświadczenie, które było dla nich autentyczne, angażujące i ma ślad w ich życiu. W 2025 roku sukces nie będzie zależał tylko od tego, czy marka jest w feedzie, kluczowe stanie się, czy jest obecna i prowadzi aktywny i wzbogacający dialog.

Love-hate z AI

80% marketingowców korzysta z AI przy zajmowaniu się social mediami, głównie do: tworzenia i edytowania treści oraz generowania pomysłów i pracy z grafikami (Hootsuite “Social Media Trends 2025”). Z jednej strony to ogromna oszczędność czasu i pieniędzy, ale z drugiej budzi wątpliwości dotyczące etyki, transparentności i zaufania. Tam, gdzie jest innowacja, pojawiają się także pytania.

Społeczeństwo ma mieszane uczucia wobec treści generowanych przez algorytmy. Jak pokazuje Dentsu, 84% badanych oczekuje od marek transparentności, co do wykorzystania AI. Dodajmy do tego obawy związane z deepfake’ami, które zaczynają dotykać naszych bliskich. Społeczeństwo zmęczone jest tym, jak łatwo jest zostać oszukanym w świecie online. Treści digitalowe są odbieranie jako nieautentyczne i sztuczne. Nawet na popularnych platformach coraz trudniej jest stwierdzić, co jest prawdziwe.

Relacje z AI komplikuje również kwestia etyki. Sztuczna inteligencja uczy się na materiałach artystów, pisarzy czy dziennikarzy, co wywołuje protesty i gorące dyskusje o prawach autorskich. Twórcy pytają: czy nasza praca jest za darmo paliwem dla algorytmów i jak jest wykorzystywana? Unia Europejska chce wprowadzić regulacje, które mają chronić twórców, a to także sygnał dla marek, że czas wziąć odpowiedzialność i zachować transparentność w korzystaniu z AI.

Narzędzia reklamowe od Mety i Google z pomocą sztucznej inteligencji dadzą więcej insightów, pokażą, co poprawić i targetują precyzyjniej niż kiedykolwiek wcześniej. Jednocześnie oddaje się im część kontroli, która idzie do…właściwie nie wiadomo kogo. W końcu, kto tak naprawdę prowadzi tę kampanię – my czy AI? Ten dylemat coraz częściej pojawia się w dyskusjach o trendach na 2025 w marketingu.

Da się to zrobić dobrze! Aplikacja randkowa Bumble wykorzystała sztuczną inteligencję, aby usuwała spam oraz znajdowała oszustwa i fałszywe profile — udało się to w 95%. Działania te nie tylko zwiększyły bezpieczeństwo użytkowników, ale też świadomość wśród konsumentów, bo pokazało, że AI może działać na rzecz wspólnego dobra i zaufania.

Wszystko sprowadza się do tego, jak firma podejdzie do Artificial Intelligence, to potężne narzędzie, ale jak każde, wymaga mądrego operatora.

Śmiech sprzedaje

Użytkownicy social mediów poświęcają około 3-5 sekund na obejrzenie postu i 15-30 sekund na wideo. Złapanie i utrzymanie uwagi jest coraz trudniejsze, zwłaszcza że młodsze pokolenia będzie mieć problemy z koncentracją.

Trendy na 2025 w marketingu wskazują, że najlepiej będzie działać rozrywka, humor i odrobina luzu, co było widać już w poprzednim roku, który przyniósł głośne kampanie, m.in.: CeraVe i Michael Cera oraz Hellmann’s i Will Levis.

W social media humoru można uczyć się od Ryanair. Ich loty są dalekie od luksusu, ale profile marki to hit. Ich ironiczne posty i cięte riposty na komentarze użytkowników pokazują, że można śmiać się z siebie i jednocześnie budować pozytywny wizerunek. Co ważne, rozrywkową komunikację nie powtarzają na swojej stronie www — tam zachowują profesjonalizm dopasowany do odbiorcy. Na X, TikToku i Instagramie mogą pozwolić sobie na zabawę, ale w obliczu zdenerwowanego klienta, który chce reklamować bilet, są korpo-poważni.

Natomiast Duolingo (aplikacja do nauki języków) za swój cel wzięła: rozbawienie każdego. Stali się wzorem kreatywnego wykorzystania platformy i żonglowaniem między cringem a rozrywką. Nawiązują do kultury, wydarzeń i nie boją się zagrozić swoim użytkownikom, gdy nie skończą lekcji.

Marka nie musi być sztywna na każdej platformie. To, że kiedyś była „poważna”, nie oznacza, że nie może eksperymentować z nowym tonem głosu czy osobowością w social media. Nie chodzi o to, aby nagle zmieniać całą komunikację — trzeba dopasować to do grupy docelowej i kanałów. Eksperymentowanie to odpowiedź na coraz bardziej dynamiczne potrzeby użytkowników, którzy oczekują autentyczności, a nie korporacyjnej poprawności.

Dlaczego to działa? Humor i rozrywka mają tę niezwykłą zdolność, że przyciągają uwagę, a jednocześnie sprawiają, że marka staje się bliższa odbiorcy. Codziennie widzimy setki podobnych postów, a właśnie te, które zaskakują i bawią, mają największą szansę na zatrzymanie naszego kciuka na sekundę dłużej. Elastyczność w komunikacji jest dziś kluczowa. Social media stały się przestrzenią do testowania nowych pomysłów, form i tonów głosu, co daje niesamowitą możliwość wyróżnienia się na tle konkurencji.

Co ważne, humor wcale nie oznacza, że komunikacja traci na wartości. Rozrywka staje się mostem, który łączy markę z konsumentem na poziomie emocjonalnym, a to z kolei przekłada się na zaangażowanie, lojalność i to, że użytkownicy chętniej wracają po więcej , zarówno do treści, jak i do produktów.

Hiperpersonalizacja

Dziś nikt już nie chce być jednym z wielu. Konsumenci chcą, aby komunikaty, aby mówić do bezpośrednio: o ich potrzebach, zainteresowaniach i stylu życia. Dla marek oznacza to rezygnację z masowych, ogólnych przekazów na rzecz komunikacji, która jest indywidualna, oryginalna, dopasowana.

Hiperpersonalizacja to zauważenie, że grupa odbiorców nie jest jednorodna, a składa się z mikrospołeczności o unikalnych zainteresowaniach i potrzebach. Sportowcy-amatorzy, osoby z niepełnosprawnościami, entuzjaści DIY, rodzice – każda z tych grup chce czuć, że marka ich zauważa. Mikrospołeczności, które dawniej były pomijane, w 2025 roku nie zostaną przemilczane.

Tutaj pomoże nam sztuczna inteligencja i zaawansowana analityka, które będą mogły zebrać ogromną liczbę danych pochodzących ze stron www, cookies, social mediów, a nawet ze sklepów fizycznych. Skutkować to będzie strategiami marketingowymi, które będą miały content i reklamy dostosowane do indywidualnych potrzeb. 

Aby personalizować treści nie można pominąć inkluzywności i ruchu woke. Społeczeństwo chce, aby marki dzieliły ich wartości i działały na rzecz społeczności, które reprezentują. Autentyczność wymaga zaangażowania i nie może być tylko marketingowym hasłem. Oznacza to tworzenie kampanii, które nie tylko celebrują różnorodność, ale także ją wspierają, poprzez np. zmianę języka na inkluzywny, edukację, działalność charytatywną oraz dostosowanie produktów czy usług do potrzeb różnych grup odbiorców.

Trendy na 2025 w marketingu wysoko stawiają hiperpersonalizację, przez to, że jest odpowiedzią na zmieniające się potrzeby odbiorców. Dziś nie chcemy generycznych reklam, które równie dobrze mogłyby być skierowane do kogokolwiek. Chcemy, żeby marki nas rozumiały – nasze potrzeby, pasje i wyzwania. Chcemy czuć, że ich głos ma znaczenie, a marki, które potrafią odpowiedzieć na te oczekiwania, stają się partnerami, a nie tylko dostawcami produktów.

Chwile dla siebie

Po latach stawiania na produktywność i ciągły bieg, czas na relaks, spokój i znalezienie chwili dla siebie. Human8 wskazuje, że dla 84% konsumentów codzienne mikro zachwyty – od ulubionej kawy, przez moment ciszy, po przyjemny zapach świecy – są kluczowe dla ich dobrego samopoczucia. 

Pantone zawarło ten trend w kolorze na 2025 rok. Mocha Mousse to ciepły, kremowy brąz przywodzący na myśl komfort i spokój oraz filiżankę czekolady, zapach kawy, domowe ciepło. To kolor, który Leatrice Eisman, dyrektor Pantone Color Institute, nazywa powrotem do naturalnych wartości i prostych przyjemności. Mocha Mousse to zaproszenie do tworzenia miejsc, które dają wytchnienie w codziennym pędzie.

Me-moments” to też zmiana w myśleniu o luksusie. Kiedyś oznaczał on coś drogiego i niedostępnego, w 2025 będzie czasem dla siebie, w którym możemy zwolnić i poczuć się dobrze (może być offline?). W ten nastrój można się wczuć, oglądając kampanię Magnum „Find Your Summer”, to w niej drobne przyjemności, takie jak lody lub promień słońca, mogą być magiczne. Kolor Pantone zobaczymy w przytulnych przestrzeniach, dodatkach do domu, ubraniach, makijażu i jedzeniu — wszystko to może być codziennym mikro-zachwytem.

Momenty dla siebie to chwile relaksu, ale też sposób na odzyskanie kontroli i równowagi w świecie pełnym bodźców, co łączy się z wcześniejszym trendem Joy Of Missing Out. 

Wczoraj wystarczył sam dobry produkt, dzisiaj potrzeba pełnego doświadczenia. W 2025 roku marketing musi angażować i zapraszać do swojego świata, aby odbiorcy mogli go zapamiętać. Marki walczą o uwagę z tysiącami komunikatów, contentem od AI i problemami z koncentracją. To właśnie jest marketing przyszłości – bliski, prawdziwy i naprawdę ważny.

Podsumowanie – trendy na 2025 w marketingu

Trendy na 2025 roku to zaproszenie do tworzenia prawdziwych, wartościowych relacji, które zostaną z ludźmi na dłużej. Czy chodzi o offline’owe wydarzenia w duchu JOMO, autentyczne kampanie oparte na mikrospołecznościach, czy hiperpersonalizację, jedno jest pewne – ludzie chcą czuć, że marki naprawdę ich rozumieją. Nie musisz od razu wdrażać wszystkich trendów naraz, bo czasem wystarczy jeden dobrze przemyślany krok, żeby zrobić wielką różnicę.

Najważniejsze, to słuchać swoich odbiorców, być elastycznym i otwartym na zmiany. Czy to poprzez lekką dawkę humoru w komunikacji, czy świadome korzystanie z AI, tutaj liczy się autentyczność i szczerość. A jeśli czujesz, że marketing trochę zgubił swoją ludzką twarz, to teraz jest idealny moment, żeby to zmienić. W końcu to właśnie ludzie, ich potrzeby, wartości i mikro-momenty szczęścia, będą wyznaczać kierunki na kolejne lata.